Zasoby leśne

Lasy nadleśnictwa wg stanu nadzień 1 stycznia 2014 roku zajmują 13996,38 ha.

Hodowla lasu

Hodowla lasu dąży do zachowania ciągłości produkcji drewna przez uzupełnianie drzew i drzewostanów ubywających z lasu na skutek użytkowania i naturalnie postępujących procesów. Celem jest zachowanie trwałości i wysokiej produkcyjności lasów oraz ciągłości rozwoju i stabilności ekosystemów leśnych oraz wzbogacanie bioróżnorodności.

Ochrona lasu

Ochrona lasu w nadleśnictwie to ciągła obserwacja i zapobiegania zjawiskom niekorzystnym i niebezpiecznym dla lasów. Jest to ochrona przed owadami, przed zwierzyną, gryzoniami, grzybami. Zabiegi ochronne to także ochrona naturalnych sprzymierzeńców lasów - mrówek, płazów, gadów, ptaków i drapieżnych ssaków owadożernych.

Użytkowanie lasu

Użytkowanie lasu to planowe i racjonalne pobieranie użytków leśnych w postaci drewna w granicach nie przekraczających możliwości produkcyjnych lasu, oraz produktów ubocznych w sposób zapewniający możliwość ich biologicznego odtwarzania.

Urządzanie lasu

Nadleśnictwo Turek działa według Planu Urządzenia Lasu zatwierdzonego przez Ministra Środowiska na lata 2014 - 2023.

Łowiectwo

Gospodarka łowiecka w Nadleśnictwie Turek prowadzona jest w 17 obwodach wydzierżawionych 12 – tu Kołom Łowieckim. Powierzchnia odólna wszystkich obwodów wynosi 97893 ha, w tym leśna 24830 ha - co stanowi 25,36% powierzchni ogólnej.

Ochrona przyrody

W zasięgu terytorialnym Nadleśnictwa Turek położone są dwa zespoły przyrodniczo-krajobrazowe

Certyfikaty

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu oraz Nadleśnictwo Turek posiada dwa z najważniejszych w Europie certyfikatów jakości.

Nadzór nad lasami niepaństwowymi

Nadleśnictwo Turek sprawuje nadzór nad lasami niestanowiącymi własności Skarbu Państwa we wszystkich gminach powiatu tureckiego oraz w gminie Uniejów na mocy stosownych porozumień, podpisanych przez Nadleśniczego Nadleśnictwa Turek i właściwych Starostów.

Najnowsze aktualności Najnowsze aktualności

Powrót

Ponowa

Ponowa

W tym roku natura sprawiła wszystkim piękny, noworoczny prezent

Opady śniegu w okresie ferii szkolnych to wielka radość dla dzieci. W tym roku natura sprawiła wszystkim piękny, noworoczny prezent. W sylwestrową noc teren leśnictwa, w którym pracuję, pokrył się białym puchem. Dwoje wnuków, które mieszkają w pobliżu, zaraz po śniadaniu zjawiło się w leśniczówce. Ulepiły pięknego bałwana a później wybraliśmy się do lasu. Dzieci razem z pieskiem szalały na śniegu, ja rozglądałem się wokół. Świeży opad śniegu jest doskonałą okazją, by stwierdzić jaka zwierzyna bytuje w najbliższej okolicy. Leśnicy i myśliwi takie zjawisko pogodowe nazywają ponową.
Większość zwierząt unikając kontaktu z ludźmi jest aktywna po zmroku i widzimy ją rzadko. Ponowa jest jak czysty arkusz papieru, na którym powieść pisze przemieszczająca leśne ostępy i żerująca zwierzyna. Pierwszy w sezonie śnieg zatrzymuje większość zwierząt w ostojach (tak radykalna zmiana warunków, zwłaszcza dla młodych osobników, jest szokująca). Następne opady potrafią powiedzieć bardzo wiele, zwłaszcza gdy śniegu jest więcej i jest plastyczny. Przemierzając pieszo leśne ostępy i przechodząc przez znane przesmyki, którymi porusza się zwierzyna, można dowiedzieć się o ilości, gatunkach, wieku i kondycji zwierząt zamieszkujących las. Można dostrzec, gdzie zwierzęta żerowały, gdzie rozegrały się dramaty gdy polują drapieżniki. Corocznie na koniec marca leśnicy przy udziale myśliwych dokonują inwentaryzacji zwierzyny. Jest kilka sposobów dokonywania tego spisu, niezastąpiona jest jednak wiedza pracującego na tym terenie leśnika.
Dzisiaj, gdy piszę, pięknie pada śnieg, będę się starał jutro znaleźć czas, by „przeczytać” choć kilka rozdziałów fascynującej dla mnie powieści, którą pisze przyroda.
Kilkanaście lat wcześniej, gdy wędrowałem przez las po obfitych opadach śniegu, korzystałem dla ułatwienia ze śladów, które wycisnął jadący ciągnik. Dostrzegłem w koleinie tropy gromady maleńkich dzików. Przemieszczały się, jak ja, koleiną bo głębokość śniegu była większa od ich wzrostu. Wiedziałem, że duże, silne lochy proszą się nawet w połowie stycznia. Przygotowują jednak dla swojego potomstwa duży barłóg, wyścielony obficie suchą trawą i gałązkami drzew iglastych. Maluchy pozostają w nim do dwóch tygodni i tylko matka wychodzi by się posilić. Głowę nabiegły czarne myśli, tropów matki z nimi nie było. Zastanawiałem się, czy zginęła pod kołami samochodu, a może z ręki kłusownika. Podążając za śladami drobniutkich raciczek, w myślach organizowałem pomoc. Po kilkuset metrach pasiaki zeszły z koleiny i skręciły do pobliskiego zagajnika. Chcąc zlokalizować ich miejsce, podążyłem za nimi. Po chwili usłyszałem rechtanie lochy, było radosne i pełne troski. Kamień spadł mi z serca, bezszelestnie wycofałem się do drogi.
Dziś tłumaczę sobie, że pewnie, gdy nieobecność matki zbytnio się przedłużała, najodważniejszy z warchlaków (w świecie zwierząt i ludzi trafiają się osobniki o cechach dominujących) wybrał się z rodzeństwem na jej poszukiwanie.
Jeśli patrzymy na świat z uwagą i staramy się go zrozumieć, zwykły spacer może zamienić się w fascynującą przygodę.
Tadeusz Rosiak - leśniczy leśnictwa Zdrojki
PS:
Przemierzając około piętnastu kilometrów po uroczysku Zdrojki dostrzegłem tropy chmary jeleni (5 szt.), dwie watahy dzików (razem powyżej 20 szt.), ślady potężnego odyńca i bardzo wielu saren (około 30 szt.). Dostrzegłem dużo tropów sznurujących lisów i po raz pierwszy, od czasu gdy pracuję, odciski łap trzech wilków.