Asset Publisher
Ścieżka edukacyjna MOCZARY
Zapraszamy na ok. godzinny spacer ścieżką przyrodniczą MOCZARY
Ścieżka zaczyna się i kończy przy szkółce leśnej gdzie hoduje się sadzonki drzew leśnych.
Po drodze zobaczymy stawy będące ostoją płazów, ptaków i bobrów. Wiosenne wieczory rozbrzmiewają rechotem żab. Na przełomie marca i kwietnia można podziwiać gody żaby moczarowej, której samce w tym czasie przebarwiają się na niebiesko. Płotki z siatki zamontowane z obu stron szosy skierowują żaby do przejścia pod szosą. Dawniej w okresie godowym, podczas wędrówki do stawów, na szosie ginęły setki żab.
Woda w stawach została spiętrzona specjalnymi zastawkami na cieku wypływającym ze źródeł w lesie. Wysokość piętrzenia dostosowano do potrzeb rozrodu płazów tworząc płytkie rozlewiska szybko nagrzewające się wiosną. Zastawki zatrzymują też wodę przez dłuższy czas potrzebny na pełny cykl rozwojowy płazów. Woda ze stawów, w razie potrzeby może też być użyta do celów przeciwpożarowych.
Dalej spotkamy ogromne i sędziwe dęby szypułkowe zasługujące na miano pomników przyrody. Obwód pnia niektórych przekracza 4 m, a wiek szacowany jest na ponad 300 lat.
Potem wejdziemy do boru mieszanego oraz obejrzymy piękne łąki położone w dolinie rzeki Topiec. Przy odrobinie szczęścia zobaczymy spacerujące dostojnie żurawie, żerujące sarny, jelenie i łosie.
Przy alei pomnikowych dębów możemy odpocząć na kłodach drewna.
Płazy, które możemy spotkać podczas spaceru ścieżką:
- Żaba moczarowa
- Żaba trawna
- Grzebiuszka ziemna
- Rzekotka
- Ropucha szara
- Ropucha zielona
- Żaba wodna
- Żaba jeziorkowa
- Traszka grzebieniasta
- Traszka zwyczajna
Punkty informacyjne:
- Bezpieczna Rana
- Mała retencja wodna
- Dęby Grzymiszewskie
- Bór mieszany świeży
Po wcześniejszym uzgodnieniu dla grup zwiedzających możemy zapewnić przewodnika
– tel. 63 278 54 41Asset Publisher
Powstanie żywicą pachnące...
Powstanie żywicą pachnące...
27 grudnia to dla nas Wielkopolan data szczególna. Wyczekiwana każdego roku, by móc oddać hołd bohaterskim powstańcom z lat 1918-1919. Po raz pierwszy cała Polska będzie świętować razem z nami Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Z tej okazji chcielibyśmy przybliżyć nieco leśne wątki tego wyjątkowego zrywu narodowego i opowiedzieć jak to wraz z innymi powstańcami poznańscy borowi szkierbów do Heimatu boso pogonili.
"Powstanie wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 roku w Poznaniu. Polacy domagali się powrotu ziem zaboru pruskiego do Rzeczypospolitej, umacniającej swoją niepodległość. Było to jedno z czterech zwycięskich powstań w dziejach Polski. Pierwsze z polskich powstań z tamtego okresu, które umożliwiło realizację wszystkich założonych wcześniej celów", mówi Andrzej Antowski z Nadleśnictwa Jarocin.
Twierdzą był im każdy las
Jeszcze długo przed wybuchem powstania poznańscy leśnicy dawali przykład umiłowania swej ojczyzny i lasów. Dowodem ich patriotycznego zaangażowania są między innymi leśniczówka Drapałka I pod Kórnikiem oraz Nadleśniczówka Bagatelka pod Miłosławiem. To w Bagatelce mieszkali i pracowali leśni patrioci tacy jak Eugeniusz Ronka, Filip Skoraczewski i dowodzący wrzesieńsko-miłosławskim batalionem powstańczym Władysław Wiewiórowski. Tak jak poprzednicy spełnił on swój obowiązek wobec zniewolonej ojczyzny, stając do walki o jej oswobodzenie.
Im głębiej w las tym więcej drzew
Przy tej uroczystej okazji warto również przytoczyć mało znane dotąd fakty związane z dziedziną gospodarki narodowej, jaką jest leśnictwo. Podczas przygotowań do wybuchu powstania, w momencie utworzenia Naczelnej Rady Ludowej powstał przy niej Wydział Rolnictwa i Leśnictwa. Wynika z tego, że organizacja polskiej administracji leśnej była konieczna od pierwszych chwil szykowanego powstania. Ewentualny jego sukces wymuszał natychmiastowe przejęcie nadzoru nad znacznym majątkiem, jaki stanowiły polskie lasy. Gospodarujący w nich prusacy nie dopuszczali do pracy leśników narodowości polskiej. Planując powstanie, trzeba było więc wykorzystać przeszkolonych już w zawodzie Polaków, którzy jak dotąd zatrudniani byli w lasach stanowiących własność prywatną. Oddelegowani leśnicy mieli przejąć oraz chronić odzyskane od Niemców tereny leśne wraz z całą infrastrukturą. Jedną z takich osób był borowy Jan Królak, na którego pismo z dnia 27 grudnia 1918 roku do Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu o przydział do zabezpieczenia lasu odpowiedziano w trybie pilnym. Już 8 stycznia objął on posadę po leśniku, który przystąpił do szeregów powstańczych.
W trakcie prowadzenia działań zbrojnych las i leśnicy niejednokrotnie odegrali pierwszoplanowe role, stając na czele oddziałów powstańczych, czy też będąc przewodnikami w terenie. Z militarnego punktu widzenia las jest najtrudniejszym polem dla podjęcia walki, chyba że zna się go jak własną kieszeń. Wielkopolskie leśniczówki również odegrały swoją rolę w trakcie powstania, dając schronienie, czy pełniąc rolę powstańczych lazaretów.
Po zakończeniu powstania dzięki wcześniejszym przygotowaniom w marcu 1919 roku zorganizowano pierwsze 18 polskich Nadleśnictw Państwowych. Z dniem 31 stycznia 1920 roku znalazły się one w nowo utworzonym zarządzie lasów, obejmujących teren byłej dzielnicy pruskiej pod szyldem Poznańskiej Dyrekcji Lasów.
Przytoczmy fragmenty dwóch jak dotąd mniej znanych not biograficznych.
W marynarskim mundurze
MUSIAŁ Franciszek
W 1917 roku rozpoczął praktykę leśną w prywatnych lasach majątku Niegolewskich w Bytyniu, zaś w czerwcu 1918 roku został powołany do niemieckiej marynarki wojennej. W listopadzie uratował się ze storpedowanego okrętu i przybył do Poznania. W powstaniu wielkopolskim służył jako ochotnik w Straży Bezpieczeństwa 4 Kompanii Marynarzy w Poznaniu w stopniu bosmana. Brał udział w zdobyciu gmachu Prezydium Policji, Poczty Głównej, koszar grenadierów na Jeżycach oraz lotniska na Ławicy. Następnie walczył pod Szubinem i Rynarzewem, gdzie został ranny. Po wyleczeniu został wcielony do 10 Pułku Strzelców Wielkopolskich, w szeregach którego pełnił służbę na linii demarkacyjnej w rejonie Czarnkowa i Rynarzewa.
Wiara z Jurkowa ze Stanisławem na czele
POPRAWSKI Stanisław
Wcielony do armii niemieckiej w 1914 roku brał udział w ciężkich walkach na froncie zachodnim. Dwa lata później został ranny i nie wrócił już na front. W połowie grudnia 1918 roku wrócił do Jurkowa. Utworzył oddział złożony z 45 ochotników i dołączył do Kompanii Krzywińskiej, z którą walczył między innymi pod Osieczną,. Następnie w składzie 6 Pułku Strzelców Wielkopolskich uczestniczył w ofensywie na Kijów, obronie Warszawy i w pościgu za Armią Czerwoną. Z wojska został zwolniony w lutym 1921 roku w związku z chorobą. 100 lat później na ścianie leśniczówki w Jurkowie uczczono pamięć o leśniczym Stanisławie. Obecnie w 103 rocznicę wybuchu powstania, na terenie leśnictwa Jurkowo odbędzie się nietuzinkowa uroczystość. Z inicjatywy miejscowego leśniczego Roberta Mądrego rozłożysty dąb, będący pomnikiem przyrody, zostanie ochrzczony imieniem bohaterskiego powstańca.
Z leśnym DARZBÓR!
Cześć i chwała powstańcom!